Drukuj

W środę, 11 czerwca grupa śmiałków wybrała się na górską wędrówkę ze Szklarskiej Poręby na Szrenicę, a stamtąd dalej do Śnieżnych Kotłów. Mimo że prognozy nie zapowiadały idealnej pogody, zdecydowaliśmy się ruszyć – z nadzieją, że górska aura jeszcze nas zaskoczy.

Całą drogę lało. Już mieliśmy obawy, że nic z tego nie będzie… a tu po dojechaniu do Szklarskiej Poręby przestało padać! Szlak był śliski i miejscami błotnisty, ale mimo wszystko marsz miał swój urok – wilgotny zapach lasu i mgła unosząca się nad drzewami tworzyły niemal baśniowy klimat. Podejście na Szrenicę okazało się dość wymagające, ale satysfakcja po dotarciu na szczyt wynagrodziła wysiłek.

Niestety, widoki ze Szrenicy i później ze Śnieżnych Kotłów były mocno ograniczone – gęste chmury i mgła skutecznie zasłaniały panoramę Karkonoszy. Mimo to zatrzymaliśmy się na chwilę przy krawędzi kotłów, by choć na moment podziwiać surowe piękno tego miejsca, które nawet we mgle robi wrażenie.

W drodze powrotnej pogoda zaczęła się poprawiać. Tuż przed zejściem do Szklarskiej Poręby zza chmur wyjrzało słońce, rozświetlając okoliczne polany i lasy. Ta zmiana dodała nam energii na ostatnim odcinku trasy i pozwoliła zakończyć wyprawę w zdecydowanie dużo lepszym nastroju.

Choć warunki nie były idealne, wycieczka miała swój niezapomniany klimat. Góry – nawet w deszczu i chmurach – potrafią zachwycać i przyciągać swoim nieprzewidywalnym urokiem.

thumbnail 1000040828   thumbnail 1000040844

thumbnail 1000040827  thumbnail 1000040841